show video detail
Mama zostawiła mnie na lotnisku, kiedy miałem 3 lata i od tamtej pory już jej nie widziałem
- Published_at:2019-08-30
- Category:People & Blogs
- Channel:PRAWDZIWE HISTORIE
- tags: Historie Animowane. Czas na opowieść. Prawdziwe historie życiowe. krótki film animowany krótka animacja animacja animowany kanał prawdziwe historie ból problemy opowiadania prawdziwe opowieści adoptowany opuszczony przez rodziców opuszczony przez matkę samotna matka zdrada zdradzony samotny prawda o rodzicach biologiczni rodzice biologiczna matka rodzina zastępcza tajemnica pokojówka gosposia prawdziwi rodzice prawdziwa matka wsparcie rodziców
- description: ★ NAPISALIŚCIE HISTORYJKĘ? WYŚLIJCIE JĄ NA: YT@TSP.COOL JEDEN Z NASZYCH LEKTORÓW JĄ PRZECZYTA, A ANIMATORZY ZMIENIĄ TEKST W CIEKAWĄ ANIMACJĘ! ★ Subskrybujcie PRAWDZIWE HISTORIE! Cześć wszystkim! Jestem Matthew, cóż, przynajmniej teraz… Do trzeciego roku życia miałem zupełnie inne imię. Zresztą nie tylko imię, również nazwisko, dom... i matkę. Jak to się stało? Pozwólcie, że wam opowiem. Wczesne dzieciństwo pamiętam bardzo niewyraźnie. Jak byłem bardzo mały, zostałem adoptowany. Dobrze jednak przypominam sobie dzień, kiedy się zgubiłem – to wtedy zostawiła mnie matka. Tamtego poranka bardzo się cieszyłem, bo mama zapowiedziała, że polecimy wielkim samolotem do Disneylandu. Byłem strasznie podekscytowany! Kiedy dotarliśmy na lotnisko, mama położyła małą walizkę na podłodze. Posadziła mnie na niej i powiedziała, że za chwilkę wróci. Ale ta chwila trwała całą wieczność. Siedziałem na tej walizce, ściskałem mój mały czerwony plecak, a do oczu napływały mi łzy. Nie wiem, ile dokładnie czasu minęło, ale wkrótce zorientowałem się, że w międzyczasie otoczyło mnie mnóstwo ludzi, w tym policjanci i pracownicy lotniska. Wszyscy zadawali jakieś pytania. Ale nie mogłem sobie przypomnieć ani imienia mojej mamy, ani swojego. Prawdę mówiąc, w tamtym momencie nie potrafiłem nawet wypowiedzieć jednego słowa. Poza tym byłem oszołomiony i zszokowany. Nie wiedziałem, gdzie mieszkam, więc za bardzo nie pomogłem policjantom. Ale mimo to robili, co mogli, żeby znaleźć moją rodzinę. Sprawdzili walizkę i mój plecak. W końcu znaleźli karteczkę z krótką wiadomością: „Opiekujcie się nim”, bez żadnego imienia czy adresu. Czas mijał, ale wydawało się, że nikt mnie nie szuka, matka zniknęła i nigdy jej nie odnaleziono. Pracownicy lotniska próbowali namierzyć ją na kamerach, ale ona po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Potem, kiedy policja straciła nadzieję na znalezienie moich bliskich, zostałem adoptowany przez bardzo miłą rodzinę. Otrzymałem nowe imię i zamieszkałem w nowym domu. Moi nowi rodzice bardzo mnie kochali i ze wszystkich sił starali się pomóc mi zapomnieć o tym okropnym dniu na lotnisku. Od tamtej pory minęło już 11 lat, które były dla mnie niesamowicie szczęśliwe. Wyrosłem na zupełnie normalnego dzieciaka. Oczywiście, od czasu do czasu mroczne wspomnienia wracały, a bolesne pytanie „Dlaczego?” wciąż siedziało mi w głowie. Ale w końcu poznałem odpowiedź. Moi nowi rodzice byli całkiem bogatymi ludźmi i dużo pracowali, a jako że mieszkaliśmy w dużym domu, zawsze mieliśmy pokojówkę do pomocy. Chociażby wspaniała panią Ally, która pracowała u nas wiele lat, ale jakiś czas temu niestety musiała wrócić do swojego kraju. Było mi bardzo smutno z tego powodu, bo łączyła nas naprawdę bliska i głęboka więź. To z nią spędzałem czas, kiedy mama i tata byli w pracy. Rodzice zamieścili w internecie ogłoszenie z ofertą pracy i już tego samego dnia otrzymaliśmy telefon. Następnego ranka w drzwiach pojawiła się bardzo miła, młoda kobieta. Od razu ją polubiłem. Miała uroczy uśmiech i odniosłem wrażenie, że skądś ją znam. Ale kiedy się do mnie zwracała, zdawało się, że jest trochę zdenerwowana i nie czuje się z tym komfortowo. Codziennie przychodziła sprzątać i wkrótce zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi. Nie mówiła o sobie zbyt wiele, ale zawsze narzekała, że jej życie nie było usłane różami i ciągle musi zmagać się z problemami finansowymi. Któregoś razu podeszła do mnie i zapytała, czy mogę pożyczyć jej trochę pieniędzy, ponieważ wpadła w kłopoty. Wyglądała na tak zawstydzoną, że naprawdę się zmartwiłem i dałem jej swoje kieszonkowe. Ale niedługo później ponownie poprosiła mnie o pieniądze. I potem znowu. Sytuacja się powtarzała, aż w końcu nie miałem ani grosza. Więc kiedy po raz kolejny zwróciła się do mnie z tą samą prośbą, zaproponowałem, że pogadam z rodzicami. Myślałem, że nie odmówią pomocy biednej kobiecie w potrzebie. Opowiadałem jej jak uprzejma i hojna jest moja mama, ale wtedy – zupełnie niespodziewanie – zalała się łzami i wykrzyczała rozpaczliwie: „To ja jestem twoją matką!”. Zasubskrybuj nasze kanały: JASNA STRONA: https://goo.gl/T3WBw5 5-minutowe Sztuczki: https://goo.gl/6wuSmZ 5-MINUTOWE SZTUCZKI dla DZIECI: https://goo.gl/83L3re
ranked in date | views | likes | Comments | ranked in country (#position) |
---|---|---|---|---|
2019-09-01 | 329,869 | 16,822 | 1,857 | (,#17) |