show video detail
Moja dziewczyna jest śmiertelnie chora i chcę z nią zerwać. Ale nie mogę!
240K 10K 1.1K 06:42
Moja dziewczyna jest śmiertelnie chora i chcę z nią zerwać. Ale nie mogę!
  • Published_at:2019-11-13
  • Category:People & Blogs
  • Channel:PRAWDZIWE HISTORIE
  • tags: Historie Animowane. Czas na opowieść. Prawdziwe historie życiowe. dziewczyna szpital śmiertelna choroba białaczka zły humor zawsze wkurzona hokej wielki mecz zdrada zagubiony
  • description: ★ CHCESZ PODZIELIĆ SIĘ JAKĄŚ HISTORIĄ? PRZEŚLIJ JĄ NA yt@tsp.cool PROFESJONALNY LEKTOR PODŁOŻY GŁOS, A ANIMATOR NA PODSTAWIE TEKSTU STWORZY FILMIK! ★ Subskrybujcie PRAWDZIWE HISTORIE! https://bit.ly/2J3Cdis Cześć wszystkim! Mam na imię Nick. Czy byliście kiedyś w związku, którego nie mogliście zakończyć? Ja właśnie teraz jestem w takiej relacji. Mam nadzieję, że może wy dacie mi jakąś radę, ponieważ naprawdę nie widzę wyjścia z tej sytuacji. Całe życie uprawiałem różne sporty, więc kontuzje i noce spędzone w szpitalu nie są mi straszne. Jestem przyzwyczajony do złamań, bandaży, szwów i tak dalej. Dlatego, kiedy na kolejnym hokejowym meczu rozwaliłem sobie nos i musiałem pojechać do lekarza, nie byłem zbytnio zaskoczony, kiedy powiedział mi, że mój nos jest złamany. Tym razem jednak pobyt w szpitalu był zupełnie inny od poprzednich. Zobaczyłem dziewczynę. Cóż, nie pierwszy raz widziałem laskę w szpitalu, ale kiedy zobaczyłem tę konkretną dziewczynę, która miała tak samo zabandażowaną twarz jak ja, co znaczyło, że najwyraźniej też uszkodziła sobie nos, poczułem, że jest inna od wszystkich. Pamiętam, jak leżałem na stole do badań i próbowałem wymyślić jakiś żart o naszych nosach, żeby się z nią zapoznać, i jak czekałem, aż nikogo nie będzie obok. Nie wiem dlaczego, ale na samą myśl o rozmowie z nią czułem się zdenerwowany, a przecież nigdy wcześniej nie byłem nieśmiały. Nagle usłyszałem, że płacze i to było to - moja idealna szansa, żeby się odezwać. Zapytałem, jak sobie uszkodziła nos, a ona powiedziała, że szła na lekcje pianina, ale potknęła się i uderzyła twarzą w krzesło. Powiedziałem jej, że powinna się cieszyć, że nie połamała palców, ponieważ nos nie jest tak niezbędny do gry na pianinie. Musiało ją to rozbawić, a może ja po prostu wyglądałem śmiesznie. Sam już nie wiem. Pamiętam, jak się do mnie uśmiechnęła i jak na mnie spojrzała i tak zaczął się nasz związek. Wszystko poszło idealnie, a odkąd wypisali nas ze szpitala, spędzaliśmy razem praktycznie każdą minutę. Słuchałem jej koncertów muzyki klasycznej, a ona chodziła na moje mecze. Mimo że mieliśmy kompletnie inne zainteresowania, byłem naprawdę szczęśliwy, a Clarissa - tak miała na imię - też czuła to samo. A potem zachorowała. Wszystko zaczęło się kilka miesięcy po naszym pierwszym spotkaniu. Prawie cały czas była śpiąca i markotna i często gorączkowała, więc rodzice postanowili zabrać ją do szpitala. Pamiętam, że któregoś dnia poszedłem jak zwykle ją odwiedzić, a ona powiedziała, że lekarze zdiagnozowali u niej białaczkę. Na początku nie chciałem w to uwierzyć. To znaczy wiedziałem, jak poważna jest ta choroba, ale pomyślałem, że to jakaś pomyłka w diagnozie czy coś. Ale tak nie było. Clarissa rozpoczęła leczenie, a ja byłem przy niej cały czas. Ciężko jest patrzeć, jak ukochana osoba tak strasznie cierpi, ale nawet nie wyobrażam sobie, jak jej musiało być ciężko. Wiecie, ta cała chemia i inne zabiegi. Ale obiecałem, że będę przy niej, żeby lepiej się czuła. Wstyd się przyznać, ale pożałowałem swojej obietnicy już kilka tygodni później. Z powodu złego samopoczucia i przyjmowanych lekarstw Clarissa stała się inną osobą. Poza tym, że przez chorobę nie wyglądała zbyt dobrze, zrobiła się wredna, nerwowa i strasznie zazdrosna o mnie. Wiecie, wszystkie te złe rzeczy, które dziewczynom wpadają do głowy, ona wypowiadała na głos. Pamiętam, jak się wkurzyła z powodu imprezy urodzinowej mojego kumpla. Powiedziała, że na pewno będzie tam mnóstwo dziewczyn i że o niej zapomnę, zostawię ją i tak dalej i że umrze w samotności. Wiecie, z powodu choroby była w okropnym stanie, więc nie chciałem, żeby jej się pogorszyło z tej złości. Powiedziałem więc przyjacielowi, że niestety nie będzie mnie na jego urodzinach. Zrobiłem to tylko po to, żeby uspokoić Clarissę, ale szczerze, wcale nie miałem ochoty rezygnować ze swojego życia. Subskrybuj nasze kanały: JASNA STRONA: https://goo.gl/T3WBw5 5-minutowe Sztuczki: https://goo.gl/6wuSmZ 5-MINUTOWE SZTUCZKI dla DZIECI: https://goo.gl/83L3re Muzyka: Epidemic Sound https://www.epidemicsound.com #Prawdziwehistorie
ranked in date views likes Comments ranked in country (#position)
2019-11-15 204,433 9,422 1,025 (Poland,#7) 
2019-11-16 240,385 10,137 1,100 (Poland,#16)